in , ,

Nie należy potępiać człowieka…

Nie należy potępiać człowieka...

Nie należy potępiać człowieka, ponieważ nigdy nie wiadomo, co się dzieje w jego duszy… Lew Tołstoj

 

23 Komentarzy

Leave a Reply
    • bo wpływa na to m.in. to co „robi z nim” środowisko, w którym żyje , człek nie jest przecież głuchy, ślepy, bez uczuć, bez emocji…jaką odpowiedzialność ponoszą inni?

    • człowiek tworzy swoją rzeczywistość i ma wpływ na otoczenie, a tym bardziej na swoje własne decyzje. To co „robi z nim” środowisko jest kwestią tego, że ktoś oddaje odpowiedzialność za swoje życie środowisku, a więc podejmuje tę „wygodną” decyzję.
      Jedynym „ale” może być choroba psychiczna..

    • Zapomniałeś Michale, że środowiska nie wybieramy, czasami zostaje nam narzucone, a nie zawsze jest dla nas sprzyjające. << To co "robi z nim" środowisko jest kwestią tego, że ktoś oddaje odpowiedzialność za swoje życie środowisku(...)>> ciekawa będę twojego zdania kiedy założysz rodzinę, będziesz mieć dzieci i co z tą odpowiedzialnością zechcesz wtedy „zrobić” … A choroby psychiczne , swoją drogą … jakby środowisko było sprzyjające nie miały by powodu występować. Psychika ma to do siebie, że nie jest wykonana z metalu, ale posiada bardzo delikatne struktury. Trudno jest tak w paru zdaniach napisać wszystko nt człowieka, ludzie studiują funkcjonowanie człowieka latami i nadal mało wiedzą…a „najwygodniej” jest orzec coś i mówić, że tak jest i kropka. Pozdrawiam

  1. Otóż to!!!!!!!!! Łatwo kogoś ocenić, potępić…… i tym go skrzywdzić jeszcze bardziej…. A nikt z nas nie wie tak naprawdę co sie dzieje w sercu i głowie drugiej osoby…a tam sie może rozgrywać prawdziwy dramat… :(

  2. Nie potepiam i nie oceniam tak dlugo ,jak dlugo czlowiek nie krzywdzi drugiego czlowieka…… ,po przekroczeniu tej „bariery” nie jest juz wazneto co sie dzieje w jego duszy ,bo to on sam dokonal wyboru – right ?….

    • Czasem można skrzywdzić człowieka- nawet najbliższego-bardzo ostrymi słowami czy nawet czynami- w emocjach, w nieopanowaniu… Skrzywdzić – chociaż przecież sie tego nie chciało i popełniło błąd- za który się przeprasza z całego serca i prosi o wybaczenie i zrozumienie. Kazdy może popełnic taki błąd…. I wówczas w sercu tego który nie chciał- a skrzywdził i zdaje sobie z tego sprawę – jest żal do siebie samego,ogromny żal i rozpacz….bo przeciez nie chciał tak powiedzieć czy zrobić…. Przeprasza tą skrzywdzona osobę …Prosi o drugą szanse… Cierpi bardzo bo nie chciał skrzywdzić – zwłaszcza tej najukochańszej istoty– ale zbłądził,poniosły go złe emocje. W swoim sercu cierpi i zrobiłby wszystko aby naprawić swój błąd…. A bywa ,że nie dostaje przebaczenia i drugiej szansy… Czy Pani wie co czuje ten człowiek,że czasem nie chce mu sie nawet żyć?….. To czy wg Pani Grażyno powinno sie go całkowicie potępić i zdeptać??? Czy Pani nigdy nie popełniła żadnego błedu?

    • Pani Renato ,oczywiscie ze popelniam bledy ,tak jak kazdy inny czlowiek i ponosze w pelni konsekwencje za te moje „usterki” ,nie licze na zadne ulgi .Niektorzy zadaja bol i krzywdza drugiego czlowieka swiadomie ,z wyrachowaniem i intencyjnie .Skruche okazuja tylko wtedy jak zostaje im to udowodnione .Uwaza Pani ze powinno sie im dac druga szanse ? ,bo ja sadze ze nie .Kazdy powinien byc odpowiedzialny za swoje czyny i slowa .Swoja chec naprawy trzeba udowodnic swoja postawa ,czynami a nie czekac na druga szanse ,wymuszac na innych poczucie litosci/wyrozumialosci i rozbudzajac u nich poczucie winy za niezrozumienie .Za kazde przewinienie jest kara ,jej forma jest rozna ,ale trzeba zachowac godnosc i przyjac jej ciezar na swoje barki a nie obwiniac jeszcze innych o brak zrozumienia.

    • Ja nie wypowiadałam się na temat osób, ktore świadomie, notorycznie kogoś krzywdzą…Prawdopodobnie te osoby nie biora sobie do serca swoich czynów….być może nie maja wyrzutów sumienia i nie cierpią. Mnie chodziło o te osoby, które nie chciały nikogo skrzywdzic i naprawde oddałyuby życie -bo tak sa wazne dla nich te osoby ktore skrZywdzili….w nieopanowaniu, w złych emocjach. Nie chcieli tego- ale …powiedzieli za duzo słow, czy przemilczeli pewne sprawy lub z róznych innych względów postapili żle i tego żalują, zrozumieli, chcieliby za wszelka cene przeprosić blagac o wybaczenie o pokazanie ze to nie mialo tak być…… Te osoby/winowajcy/ naprawdę w swoim sercu przezywaja tragedie…bo przeciez na Boga niew chcieli zrobic nic złego…a tak wyszlo. Wiadomo,że poczuwaja sie do winy- oczywiście i sa gotowi poniesc kare…ale tez nie mozna ich skreślkac na zawsze….. Bo oni przezywaja w swoim sercu i w swojej głowie tragedie- proszę mi wierzyć./… Zwłaszcza jesli robia wszystko,aby przeblagac, naprawic swoj bład, błagaja o wysluchanie chociaz- a napotykaja obojetnośc i milczenie……Ich zycie przestaje wtedy miec sens…bo sa w sytuacji bez wyjścia….. To nie znaczy że jak Pani pisze „wymuszają” poczucie litośc ….Naprawdę nie…. To chodzi o coś zupełnie innego… Ja mówiłam o takich osobach…o tym co czuja i co dzieje sie w ich sercach….A oni potrzebuja tytlko aby ich wysluchac…moze zrozumiec….może wybaczyc im….Nie zeby zapomniec co zrobili złego-bo tego nie da sie zapomniec a nawet lepiej o tym pamietac….jako o „nauczce” i ku przestrodze na przyszłośc…… ale spróbowac postawić sie na miejscu tej osoby, wysluchac, zobaczyć „sercem” jak tej osobie jest przykro, jak bardzo żaluje…. A zrobiłaby wszystko aby cofnać czas, -tego juz sie nie da……:( Ale moze sprobowac naprawić …..dac szansę, Może zabrzmi to paradoksalnie- ale pomóc tej osobie sie pozbierać….bo bardzo cierpi …. Podać jej rękę…która do nas wyciąga w pokorze i błaganiu o wybaczenie…… Ja wiem,że piszę jakoś zawile……ale wierzę ,że Pani Grażynko zrozumie o co mi chodziło..POzdrawiam serdecznie

    • Wydaje mi sie ze rozumiem o co P.chodzi ,ale dramat i wielkosc bolu moze byc identyczna po obu stronach (ofiara rowniez cierpi) .Mozna nawet wybaczyc ale bol pozostaje na dlugo ,b.dlugo i dlatego jest ta obojetnosc i milczenie .Tylko czas moze ukoic dusze ,zabliznic rane i pozwoli spojrzec na zdarzenie z dystansem .Wazne jednak zeby jak najszybciej przeprosic w pokorze i okazac swoje poczucie winny z powodu zaistnialej sytuacji .

    • Cały problem tkwi w tym…….aby „osoba pokrzywdzona” chciała podać tą wyciągnieta dłoń przepraszającego i chociaż wysłuchała…….. i uwierzyła,że ten ktoś bardzo żałuje czy swojego postepowania czy słow, ktore powiedzial lub napisał……. Ze on też cierpi…bardzo i ma wielkie wyrzuty sumienia i zrobiłby wszystko ,gdyby mógł tylko cofnąć czas….. Chodzi o to aby” spojrzeć sercem”. To nie chodzi o litość,ale chęć zrozumienia……. A przecież kazdy może popełnić bład i kazdy może kiedys potrzebować zrozumienia i wybaczenia i szansy……..

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.