Nie zgadzam się – nie wolno nikogo „przemieniać”, bo jak sprężyna powróci do punktu wyjścia. Raczej należy ODKRYWAĆ nadzwyczajność w zwyczajnych ludziach. Tylko wtedy ten człowiek, na którego czekamy, okaże się nadzwyczajny – w sposób, którego oczekujemy. (Skomplikowane?)
W każdym człowieku drzemie ktoś nadzwyczajny. Zamiast czekać, trzeba go dostrzec.
najlepiej w sobie. Nic z nikogo zrobić nie możemy, tylko ew. pomóc / zachęcić do bycia sobą.
Nie zgadzam się – nie wolno nikogo „przemieniać”, bo jak sprężyna powróci do punktu wyjścia. Raczej należy ODKRYWAĆ nadzwyczajność w zwyczajnych ludziach. Tylko wtedy ten człowiek, na którego czekamy, okaże się nadzwyczajny – w sposób, którego oczekujemy. (Skomplikowane?)