Nigdy nie jest tak, że nie ma się nic, ze jest się nagim, samotnym, na bezludnej wyspie bez roślin, zwierząt i wody pitnej. Już nie piernicz ;) A gdyby nawet – masz SIEBIE – to Cię nie ciesdzy? To to jest smutne. Pozdrawiam
Owszem – potrzeba wyższego rzędu – oprócz chcenia pić i jeść, chcemy też przynależeć i się samorealizować. Ale tu chyba nie chodzi o takie „cieszenie się z czego się ma” – raczej chodzi o to, by dostrzec najpierw piękno i wartość w tym, co się już ma, a nastepnie dopiero szukac swej radości, ambicji, szczęścia dalej ;) Jeśli masz dom, zwierzę i prąd – na wstepie to wystarczy, nie trzeba mieć złotych klamek ani mieć tego domu na Majorce. To raczej o to tu chodziło ;)
co racja, to racja
Otóż to :))))
A jeśli nie ma się nic, jak zmierzyć szczęście, Same słowa nie wystarczą
..piękniej nie można było tego ująć…
Nigdy nie jest tak, że nie ma się nic, ze jest się nagim, samotnym, na bezludnej wyspie bez roślin, zwierząt i wody pitnej. Już nie piernicz ;) A gdyby nawet – masz SIEBIE – to Cię nie ciesdzy? To to jest smutne. Pozdrawiam
Ten kto docenia to co ma nie pragnie niczego więcej – przestaje się rozwijać i tkwi w stagnacji – to też smutne
Owszem – potrzeba wyższego rzędu – oprócz chcenia pić i jeść, chcemy też przynależeć i się samorealizować. Ale tu chyba nie chodzi o takie „cieszenie się z czego się ma” – raczej chodzi o to, by dostrzec najpierw piękno i wartość w tym, co się już ma, a nastepnie dopiero szukac swej radości, ambicji, szczęścia dalej ;) Jeśli masz dom, zwierzę i prąd – na wstepie to wystarczy, nie trzeba mieć złotych klamek ani mieć tego domu na Majorce. To raczej o to tu chodziło ;)
Spoko, a teraz, biedroneczka sru po chleb :D
Doceniam.
Niestety zazwyczaj coś doceniamy kiedy to stracimy :(
Znowu dobra rada dla ubogich!