Znasz już dobrze JEJ SUKNIE I SUKIENKI,
spódnice i bluzki.
Znasz miny, jakie robi przed lustrem
podczas rannego czesania i gdy
podmalowuje się,
wychodząc do miasta.
Znasz jej powiedzonka
i wiesz, co myśli o swoich
sąsiadkach. I to wszystko zresztą
coraz bardziej
cię denerwuje. Aż
dowiesz się,
że ktoś się nią zainteresował. Albo nawet
zakochał się w niej.
Wprawia cię to
w bezmierne zdumienie. Zakochał?
W czym? W jej rozdeptanych pantoflach?
W wyraźnie brzydkich uszach?
W naderwanym ramiączku? Przecież
ty ją znasz najlepiej. Nie,
nie znasz jej. Na pewno byłeś
bliższy prawdy,
gdy ją zobaczyłeś po raz pierwszy w życiu.– Ks. M. Maliński